Wojskowa Prokuratura Okręgowa zaznaczyła, że "nie będzie udzielać żadnych informacji na temat czynności i ustaleń dotyczących ciał ofiar katastrofy, w tym ciała Pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej - śp. Lecha Kaczyńskiego
Dodano, że prokuratura nie będzie również - ze względu na dobro rodzin ofiar katastrofy - komentować medialnych doniesień dotyczących tych "wrażliwych kwestii".
O tym, że odnaleziono ciało pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dowiedziałem się w drodze z Witebska do Smoleńska. Gdy przyjechałem z premierem na miejsce katastrofy, Czarek i Andrzej stali przy trumnie, bo Rosjanie mieli pomysł, żeby zabrać to ciało do Moskwy. Było jedynym, które zostało na terenie Smoleńska po interwencji moich kolegów, m.in. Cezarego K. i Andrzeja R. - wskazuje nasz rozmówca. Z miejsca, gdzie ciało prezydenta okazano Jarosławowi Kaczyńskiemu, wywieziono je w trumnie ciężarówką. W drodze do prosektorium (morgu) nie było asysty żadnych polskich służb.
"Strasznie chciałem zobaczyć jeszcze raz Leszka tak, jak wyglądał za życia. Okazało się, że zabieg kompletnie się nie udał i żegnałem Leszka zupełnie nie do poznania - dodaje Jarosław Kaczyński.
Po katastrofie smoleńskiej doszło do dwóch pogrzebów na Wawelu (spoczywa tam para prezydencka) - jednego z pełnymi honorami, drugiego "tydzień później, pod osłoną nocy". Podobno do sarkofagu pary prezydenckiej włożono dodatkową trumnę. Rogalski pytany o dwa pogrzeby stwierdził, że "jest to bardzo drażliwy i delikatny temat dla rodziny państwa Kaczyńskich
Rogalski odniósł się także do insynuacji, że Jarosław Kaczyński uczestniczył w kondukcie żałobnym wiedząc, że w trumnie nie ma ciała jego brata. - Chciałbym temu zaprzeczyć. Na Wawelu leży Lech Kaczyński. Wyraźnie chciałbym to powiedzieć - podkreślił mecenas.
- Jest problem związany z okolicznościami, które pojawiły się podczas sekcji zwłok i nie zostały do teraz wyjaśnione. My liczymy, że wszystkie te fakty zostaną wyjaśnione i co więcej polska prokuratura robi wszystko, by do tego doszło - dodał Rogalski.
Zaznaczył, że "nie jest w ogóle rozważany" wniosek o ekshumację zwłok.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa zaznaczyła, że "nie będzie udzielać żadnych informacji na temat czynności i ustaleń dotyczących ciał ofiar katastrofy, w tym ciała Pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej - śp. Lecha Kaczyńskiego".
Powiedział jednak, że sprawę obecnie wyjaśnia prokuratura wojskowa, która przesłuchuje świadków i analizuje dokumentację.- Jest problem związany z okolicznościami, które pojawiły się podczas sekcji zwłok i nie zostały do teraz wyjaśnione. My liczymy, że wszystkie te fakty zostaną wyjaśnione i co więcej polska prokuratura robi wszystko, by do tego doszło - dodał Rogalski.Zaznaczył, że "nie jest w ogóle rozważany" wniosek o ekshumację zwłok.
Wojskowa Prokuratura Okręgowa zaznaczyła, że "nie będzie udzielać żadnych informacji na temat czynności i ustaleń dotyczących ciał ofiar katastrofy, w tym ciała Pana Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej - śp. Lecha Kaczyńskiego
16 kwietnia do Polski miało przylecieć ciało gen Franciszka Gągora wraz z siedmioma innymi trumnami, jednak z powodu zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Polską transport został opóźniony. Przed godz. 22:00 dwa samoloty z trumnami znalazły się jednak na lotnisku Okęcie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz